Muzyka

sobota, 10 października 2015

Rozdział 1

    Z powodu tego, że dzisiaj miałam natchnienie postanowiłam jeszcze dzisiaj napisać rozdział.
A więc do dzieła. 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

    Zerwałam się z łóżka bo byłam spóźniona na wartę. Gdy wychodziłam z łazienki Dymitr wstawał z łóżka. Pędem wpadłam do kuchni i zaczęłam robić sobie kanapki.
    Dymitr objął nie ramionami i pocałował w policzek na dzień dobry.
    - Gdzie się spieszysz? - spytał zatroskany.
    - Mam wartę. - odparłam
    - Tak o dwunastej. - odparł z uśmiechem - A jest siódma trzydzieści.
    - Myślałam że mam na ósmą - odparłam zdziwiona
    - Tak ale jest sobota. - odparł.
    Całkiem zapomniałam, że w weekendy mam na dwunastą. Oparłam głowę na jego ramieniu.
Co ja bym bez niego zrobiła? Dzięki niemu jestem szczęśliwa.
    - Jak tam twoje rany? - zapytał troskliwie
    - Coraz lepiej - Uśmiechnęłam się do niego.
    - Kiedy masz wizytę kontrolną? 
    - We wtorek.
  
4 godziny później:

    Śpieszyłam się do wyjścia. Dymitr miał dzisiaj jechać na "polowanie" z moimi rodzicami.
Mieli wyjechać o 15 akurat właśnie o tej kończyłam zmianę więc miałam jeszcze czas 
się z nim pożegnam.
    - Cześć Rose - Przywitał mnie Eddie mój najlepszy przyjaciel i akurat z nim miałam
zmianę. 
    - Hej Eddie. - powiedziałam - Co tam?
    - Dobrze a jak tam twoje zdrowie?
    - Jest coraz lepiej może nawet będę mogła przejść na moją normalną służbę obok Lissy.
    - Raczej jeszcze poczekasz. - odparł z uśmiechem. Szturchnęłam go żartobliwie w bok.
    - A skąd ty to wież?
    - Po pierwsze musisz przekonać Hansa i swoją matkę. Po drugie musisz przekonać Lissę.
    - Z tym to będzie większy problem. 
    Zmiana minęła mi szybko i zanim się obejrzałam już pędziłam się pożegnać z Dymitrem.
Dotarłam do naszego mieszkania. Wbiegłam po schodach i wpadłam do pokoju. Dymitr pakował plecak. Odwrócił się gdy weszłam do pokoju. Wpadłam mu w ramiona.
    - Uważaj na siebie. - powiedziałam
    - Ty też uważaj jak mnie nie będzie. Dobrze? - spytał zatroskanym głosem
    - Oczywiście towarzyszu. - pocałowałam go namiętnie u usta. On odwzajemnił pocałunek.
    Gdy wyjeżdżali cały czas myślałam o nim. Lissa podeszłą do mnie.
    - Hej Rose - przywitała nie - mam teraz wolny dzień może pojedziemy na zakupy ale nie jako 
strażniczka i podopieczna tylko dwie najlepsze przyjaciółki. Co ty na to? - spytała
    - Brzmi super. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłyśmy razem na zakupach. - odparłam 
    - To kiedy jedziemy? - spytałam podekscytowana Lissa
    - Kiedy chcesz. - odparłam z uśmieczem
    - To za dwadzieścia minut u mnie w pokoju?
    - Będę. A kto z nami jedzie?
    - Jill, Michał, Eddie i Serena.
    - Dobry pomysł. To za dwadzieścia minut u ciebie.
    - Oczywiście. To na razie, Rose.
    - Do zobaczenia Wasza Wysokość. - powiedziałam
    - Rose! Ile mam ci powtarzać, że masz się do mnie zwracać Liss?
    - Dobrze już dobrze. Pa Liss.
    Gdy wróciłam do domu poszłam pod prysznic, przebrałam się w czyste ciuchy i odgrzałam
obiad, który zrobił Dymitr. Zostało mi pięć minut więc wyszłam z domu i skierowałam się do pałacu. Zapukałam do drzwi pokoju Lissy i usłyszałam:
    - Proszę.
    - Hej. - przywitałam się z przyjaciółką - Hej Jill.
    - Hej Rose jak się czujesz? - spytała mała przytulając mnie.
    - Już się mnie o to setki razy pytałaś. - odparłam z uśmiechem
    - Wiem po prostu się o ciebie martwię. Wszyscy się o ciebie martwimy.
    - Wiem. No cóż nie wątpię, że wy na pewno.
    - No to co? Idziemy do garażu gdzie czeka na nas reszta? - spytała Lissa.
    - Oczywiście - powiedziałyśmy razem z Jill.
    Wyszłyśmy i skierowałyśmy się do garażu gdzie czekali na nas Eddie, Michał oraz Serena.
Przywitaliśmy się ze wszystkimi i wsiedliśmy do auta. Ponieważ był ludzki dzień Lissa i Jill postanowiły się przespać. Poszłam w ich ślad i też postanowiłam się przespać. Czekała nas długa podróż.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
    Mam nadzieje, że pierwszy rozdział wam się podobał. Napiszcie w komentarzach czy wam się podobało czy nie. Jeżeli się wam nie podobało to napiszcie co mam zmienić. Proszę też
żebyście napisali w komentarzach jak często mają się pojawiać rozdziały i czy mają być długie 
czy krótkie. Pozdrawiam wszystkich czytelników. ~Romitri

2 komentarze: