Z powodu tego, że dzisiaj miałam natchnienie postanowiłam jeszcze dzisiaj napisać rozdział.
A więc do dzieła.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zerwałam się z łóżka bo byłam spóźniona na wartę. Gdy wychodziłam z łazienki Dymitr wstawał z łóżka. Pędem wpadłam do kuchni i zaczęłam robić sobie kanapki.
Dymitr objął nie ramionami i pocałował w policzek na dzień dobry.
- Gdzie się spieszysz? - spytał zatroskany.
- Mam wartę. - odparłam
- Tak o dwunastej. - odparł z uśmiechem - A jest siódma trzydzieści.
- Myślałam że mam na ósmą - odparłam zdziwiona
- Tak ale jest sobota. - odparł.
Całkiem zapomniałam, że w weekendy mam na dwunastą. Oparłam głowę na jego ramieniu.
Co ja bym bez niego zrobiła? Dzięki niemu jestem szczęśliwa.
- Jak tam twoje rany? - zapytał troskliwie
- Coraz lepiej - Uśmiechnęłam się do niego.
- Kiedy masz wizytę kontrolną?
- We wtorek.
4 godziny później:
Śpieszyłam się do wyjścia. Dymitr miał dzisiaj jechać na "polowanie" z moimi rodzicami.
Mieli wyjechać o 15 akurat właśnie o tej kończyłam zmianę więc miałam jeszcze czas
się z nim pożegnam.
- Cześć Rose - Przywitał mnie Eddie mój najlepszy przyjaciel i akurat z nim miałam
zmianę.
- Hej Eddie. - powiedziałam - Co tam?
- Dobrze a jak tam twoje zdrowie?
- Jest coraz lepiej może nawet będę mogła przejść na moją normalną służbę obok Lissy.
- Raczej jeszcze poczekasz. - odparł z uśmiechem. Szturchnęłam go żartobliwie w bok.
- A skąd ty to wież?
- Po pierwsze musisz przekonać Hansa i swoją matkę. Po drugie musisz przekonać Lissę.
- Z tym to będzie większy problem.
Zmiana minęła mi szybko i zanim się obejrzałam już pędziłam się pożegnać z Dymitrem.
Dotarłam do naszego mieszkania. Wbiegłam po schodach i wpadłam do pokoju. Dymitr pakował plecak. Odwrócił się gdy weszłam do pokoju. Wpadłam mu w ramiona.
- Uważaj na siebie. - powiedziałam
- Ty też uważaj jak mnie nie będzie. Dobrze? - spytał zatroskanym głosem
- Oczywiście towarzyszu. - pocałowałam go namiętnie u usta. On odwzajemnił pocałunek.
Gdy wyjeżdżali cały czas myślałam o nim. Lissa podeszłą do mnie.
- Hej Rose - przywitała nie - mam teraz wolny dzień może pojedziemy na zakupy ale nie jako
strażniczka i podopieczna tylko dwie najlepsze przyjaciółki. Co ty na to? - spytała
- Brzmi super. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłyśmy razem na zakupach. - odparłam
- To kiedy jedziemy? - spytałam podekscytowana Lissa
- Kiedy chcesz. - odparłam z uśmieczem
- To za dwadzieścia minut u mnie w pokoju?
- Będę. A kto z nami jedzie?
- Jill, Michał, Eddie i Serena.
- Dobry pomysł. To za dwadzieścia minut u ciebie.
- Oczywiście. To na razie, Rose.
- Do zobaczenia Wasza Wysokość. - powiedziałam
- Rose! Ile mam ci powtarzać, że masz się do mnie zwracać Liss?
- Dobrze już dobrze. Pa Liss.
Gdy wróciłam do domu poszłam pod prysznic, przebrałam się w czyste ciuchy i odgrzałam
obiad, który zrobił Dymitr. Zostało mi pięć minut więc wyszłam z domu i skierowałam się do pałacu. Zapukałam do drzwi pokoju Lissy i usłyszałam:
- Proszę.
- Hej. - przywitałam się z przyjaciółką - Hej Jill.
- Hej Rose jak się czujesz? - spytała mała przytulając mnie.
- Już się mnie o to setki razy pytałaś. - odparłam z uśmiechem
- Wiem po prostu się o ciebie martwię. Wszyscy się o ciebie martwimy.
- Wiem. No cóż nie wątpię, że wy na pewno.
- No to co? Idziemy do garażu gdzie czeka na nas reszta? - spytała Lissa.
- Oczywiście - powiedziałyśmy razem z Jill.
Wyszłyśmy i skierowałyśmy się do garażu gdzie czekali na nas Eddie, Michał oraz Serena.
Przywitaliśmy się ze wszystkimi i wsiedliśmy do auta. Ponieważ był ludzki dzień Lissa i Jill postanowiły się przespać. Poszłam w ich ślad i też postanowiłam się przespać. Czekała nas długa podróż.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieje, że pierwszy rozdział wam się podobał. Napiszcie w komentarzach czy wam się podobało czy nie. Jeżeli się wam nie podobało to napiszcie co mam zmienić. Proszę też
żebyście napisali w komentarzach jak często mają się pojawiać rozdziały i czy mają być długie
czy krótkie. Pozdrawiam wszystkich czytelników. ~Romitri
Super, czekam na następny!
OdpowiedzUsuńOby tak dalej
OdpowiedzUsuń