Następny rozdział. Mam nadzieje, że wam się spodoba. Proszę o komentarze.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obudziłam się gdy dojechaliśmy na miejsce. Lissa i Jill jeszcze spały. Lekko je szturchnęłam. Zobaczyłam, że Serena i Michał wysiedli pierwsi. Eddie spojrzał się na mnie jak by pytał: ,,Pomóc ci?".
- Idź ja je obudzę. - powiedziałam z uśmiechem.
- Dobrze. - odparł mój przyjaciel i wysiadł z auta a ja ponowiłam próbę obudzenia przyjaciółek.
- Liss, Jill już jesteśmy na miejscu. Wszyscy czekają. - powiedziałam a obie się obudziły.
- Jak to? - spytała Jill
- Już jesteśmy. - odparłam z uśmiechem
- No szybko zleciało - odparła Lissa
- Jechałyśmy 3 godziny. - powiedziałam - Wystarczająco by wzeszło słońce.
- Ok tylko się przeczeszemy i wysiadamy. - powiedziała Jill a my spojrzałyśmy w lusterko, które Lissa zawsze nosi przy sobie. Zapomniałam, że spałyśmy trzy godziny w aucie i trochę nam się włosy potargały.
- Masz racje. - powiedziałam - najpierw włosy potem zakupy.
- Zgadzam się. - dodała Lissa
Szybko uczesałyśmy włosy i wysiadłyśmy. Na szczęście zrobiłyśmy to w błyskawicznym tempie ale i też starannie. Miałyśmy świetnie ułożone włosy i nie było po nas widać, że przed
chwilą wstałyśmy. Skierowaliśmy się do środka centrum handlowego cała trójka strażników
została z tyłu a ja, Lissa i Jill szłyśmy swobodnie. Lissa i ja zobaczyłyśmy nasz ulubiony sklep
z butami. Wzięłyśmy Jill i popędziłyśmy w jego stronę.
- Co to za sklep? - spytała zdziwiona Jill.
- Nasz ulubiony - odparłyśmy razem z Lissą.
Zaczęłyśmy chodzić w poszukiwaniu butów. Znalazłam prześliczne czarne koturny z ćwiekami. Postanowiłam je kupić. Lissa wybrała sobie białe balerinki, a Jill błękitne tenisówki.
Uznała, że ma już dość pantofli i balerinek. Nie dziwiłam się w końcu po jakimś czasie chodzenia w kółko w eleganckich butach też chciałabym zrobić sobie przerwę i włożyć normalne buty. Po zapłaceniu z buty poszłyśmy poszukać jakichś ubrań. Jill nagle się zatrzymała.
- A to jest mój ulubiony sklep. - powiedziała - Możemy do niego wejść?
- Oczywiście - odparła Lissa.
- Może coś tu znajdziemy - powiedziałam z uśmiechem
- Na pewno. - zapewniła nas Jill
Gdy weszłyśmy do sklepu zobaczyłam jeansy. Ruszyłam w ich stronę a Lissa i Jill za mną.
Gdy wszystkie trzy podeszłyśmy do stoiska na którym znajdowały się jeansy wszystkie zaczęłyśmy szukać jakichś dla siebie. Znalazłam jeansy, które pasowały mi do butów, które przed chwilą kupiłam oraz krótkie jeansowe spodenki. Wzięłam je ze sobą i poszłam szukać jakichś bluzek i natrafiłam na biały T-shirt oraz szarą bluzę z kapturem do tego doszła katana.
Stałam w kolejce do kasy kiedy wreszcie doszły do mnie przyjaciółki. Zapłaciłyśmy za zakupy potem jeszcze wstąpiłyśmy do jednego z sklepów kosmetycznych. Okazało się, że wszystkie lubmy ten sam sklep kosmetyczny. Weszłyśmy do niego i od razu zabrałyśmy się do roboty. Kupiłam cienie do powiek, krwistą szminkę, tusz do powiek, kredki do oczu o kolorach: czarny, ciemny niebieski, fioletowy, biały, złoty i srebrny. A na koniec kupiłam mój ulubiony błyszczyk do ust. Gdy stałyśmy przy kasie zobaczyłam perfum, który uwielbiałam.
- Podać pani coś jeszcze? - spytała kasjerka kiedy skończyła kasować moje zakupy.
- Tak poproszę ten perfum Amor Amor. - powiedziałam a kasjerka skasowała go i zapłaciłam za zakupy. Czekałam aż Lissa i Jill zapłacą za swoje zakupy.
Gdy byłyśmy już razem i szłyśmy z zakupami po galerii spojrzałam na telefon. Była 17:00 czasu ludzkiego.
- Za niedługo będziemy musieli jechać. - powiedziałam - O 18:00 zaczyna się ściemniać.
- Może pójdziemy na lody potem będziemy wracać ok?? - spytała Lissa.
- W sumie to niezły pomysł. - powiedziałam
- No to ustalone. - powiedziała Jill - Idziemy na lody. - wszystkie zaczęłyśmy się śmiać. Gdy się opanowałyśmy ruszyłyśmy w kierunku lodziarni.
Wybrałam czekoladowe, truskawkowe i karmelowe lody. Lissa wybrała truskawkowe, limnkowe i waniliowe lody za to Jill wybrała czekoladowe, miętowe i śmietankowe. Gdy już zjadłyśmy nasze lody wyszłyśmy z centrum handlowego i ruszyłyśmy w kierunku samochodu, którym tu przyjechałyśmy.
Na królewski dwór dotarliśmy w półtorej godziny ze względu, że zaczęło się ściemniać. Wzięłam swoje zakupy z bagażnika i pożegnałam się z przyjaciółmi. Poszłam w kierunku mieszkania. Gdy weszłam do środka zobaczyłam, że Dymitr już wrócił. Poszłam z zakupami do pokoju i położyłam je przy szafie. Usłyszałam jak drzwi łazienki się otwierają i w nich stał Dymitr. Miał na sobie spodnie z piżamy. Miał mokre włosy.
- Gdzie byłaś? - spytał swoim aksamitnym akcentam
- Na zakupach z Lissą i Jill. - odparłam i mimowolnie ziewnęłam.
- Idź się umyj a ja poczekam. - powiedział.
- Okey. - powiedziałam i wzięłam piżamę z szafy. Szybki prysznic dobrze mi zrobił. Przebrałam się i wyszłam z łazienki. Dymitr leżał na łóżku więc dołączyłam do niego.
- Jak było na polowaniu? - spytałam
- Dobrze. Twój ojciec i matka o wszystko mnie wypytywali. - powiedział.
- A ty wszystko im powiedziałeś? - pytałam sie.
- Nie wszystko. - odparł. Nachylił się nade mną i namiętnie pocałował.
- Pewno jesteś zmęczona - powiedział kiedy skończyliśmy się całować - odpocznij.
- Dobrze. - powiedziałam.
Położył się koło mnie. Przyciągną do siebie i pocałował w czoło.
- Dobranoc Roza. - powiedział Dymitr
- Dobranoc towarzyszu. - powiedziałam i zasnęłam.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj troszkę dłuższy rozdział dlatego, że gdy byłam w szkole koleżanki trochę mnie zainspirowały. Proszę o komentarze i mam nadzieje, że wam się podobało ;)
~Rmitri
Podoba mi się Twój styl pisania. I chociaż nie wiem do końca jak potoczy się akcja, to na pewno będę śledzić Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) i czekam na następny rozdział.
Dziękuję bardzo za te miłe słowa. Pozdrawiam
UsuńBardzo mi się podoba. Czekam na więcej ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę ci dużo weny! :*
Dziękuje za te miłe słowa. Pozdrawiam
Usuń